niedziela, 27 marca 2011
sobota, 26 marca 2011
czwartek, 24 marca 2011
fotoksiążeczki
czy to tylko ja czy wy też borykacie się z wywoływaniem zdjęć? tysiące zdjęć zalegających w zakamarkach folderów naszych komputerów to nic dobrego. nauczona doświadczeniem przyjaciela, który, po awarii komputera, stracił wszystkie zdjęcia swoich dzieci (tak, tak.. od narodzin aż do 4 latek, żadne nie wywołane) postanowiłam sukcesywnie i na bieżąco wywoływać zdjęcia. i bardzo namawiam też do tego was! wywołujcie zdjęcia!!!
ja wpadłam na pomysł, żeby co jakieś 2 miesiące wszystkie zdjęcia zamawiać w formie książeczek. to bardzo fajna sprawa i z przyjemnością się je ogląda :)jedna książka może zmieścić kilkaset zdjęć! a do tego nie trzeba układać odbitek w albumach.
poniżej przedstawiam kilka tylko fotek książeczek wykonanych przeze mnie.
bardzo chętnie wykonam taką książkę i dla was :)
ja wpadłam na pomysł, żeby co jakieś 2 miesiące wszystkie zdjęcia zamawiać w formie książeczek. to bardzo fajna sprawa i z przyjemnością się je ogląda :)jedna książka może zmieścić kilkaset zdjęć! a do tego nie trzeba układać odbitek w albumach.
poniżej przedstawiam kilka tylko fotek książeczek wykonanych przeze mnie.
bardzo chętnie wykonam taką książkę i dla was :)
Etykiety:
fotoksiażki,
zdjecia dzieci
poniedziałek, 21 marca 2011
piątek, 18 marca 2011
...
mamusiu, zrób mi sesję... - powiedziała Julia zaraz po przebudzeniu.
jak to sesję? teraz? ale przecież ty nie lubisz jak cię fotografuję - mówię.
już teraz będę bardzo lubiła... obiecuję!
myślę, że moje dziecko czuje się ostatnio trochę niedopieszczone. przecież ona nie znosi mnie z aparatem. a tu taka prośba. Emma jest ostatnio bardzo absorbująca... i to pewnie stąd...
jutro zabieram więc Julię na jarmark produktów eko i life-stylowych a potem na dobre lody! Emma zostanie w domu:) to będzie tylko nasz dzień.
jak to sesję? teraz? ale przecież ty nie lubisz jak cię fotografuję - mówię.
już teraz będę bardzo lubiła... obiecuję!
myślę, że moje dziecko czuje się ostatnio trochę niedopieszczone. przecież ona nie znosi mnie z aparatem. a tu taka prośba. Emma jest ostatnio bardzo absorbująca... i to pewnie stąd...
jutro zabieram więc Julię na jarmark produktów eko i life-stylowych a potem na dobre lody! Emma zostanie w domu:) to będzie tylko nasz dzień.
Etykiety:
fotografia dziecieca,
zdjecia dzieci
czwartek, 10 marca 2011
Eva
dziś przedstawiam wam Evę. to jedna z moich pierwszych modelek. miała zaledwie kilka tygodni gdy fotografowałam ja po raz pierwszy jeszcze jako zupełnie początkujący fotograf ;) Evuniu jesteś przesłodka. Ilonko i Georges, miło było was ponownie spotkać :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)